Jak tanio ubrałem się na własny ślub

Planując ślub i wesele, przychodzi taki moment, że mężczyzna staje przed pytaniem "jak ubrać się na ślub". Nie ma wątpliwości, że to bardzo ważne wydarzenie w życiu każdego faceta, więc warto świadomie dobrać garderobę, a nie poddawać się wpływom ekhem... doradcom w salonach mody męskiej (już sobie wyobrażam, jak wciskają przyszłemu Panu Młodemu marynarkę obszytą kolorową nitką albo z poszetką i krawatem w jednym kolorze, brr...). Ja swoje inspiracje i wiedzę czerpałem z różnych stron tematycznych (zwłaszcza ze strony Jana Adamskiego) i serwisu instagram (np. #dandy #bespoke). W internecie krąży mnóstwo porad, jak dobrać garnitur na to ważne wydarzenie i na co zwrócić uwagę.


Niemal wszystkie "gotowce" z dobrych materiałów i porządnie skrojone kosztowały od 2 do nawet 10 tysięcy (w sieciówce, sic!), więc postanowiłem znaleźć coś na własną rękę. Udało się skompletować stosunkowo tani garnitur na ślub. Wiedziałem jak mniej więcej chciałbym wyglądać, więc zacząłem poszukiwania. Tak naprawdę to własnie to poniższe zdjęcie zrobiło za mnie robotę. Zdjęcie pochodzi ze strony sklepu Poszetka, dzięki któremu uzupełniłem zestaw o niepowtarzalne dodatki ale o tym później.

https://static1.poszetka.com/pol_pl_-burgundowy-KRAWAT-z-grenadyny-garza-fina-3946_2.jpg
www.poszetka.com
Nie chciałem ubrać się jak na pogrzeb, więc czarny garnitur odpadał. Nie lubię i nie podobają mi się muszki, więc musiałem mieć krawat. Zamiast marynarki o otwartych klapach wybrałem taką z zamkniętymi - wydaje mi się bardziej elegancka. Zamiast klasycznych oksfordów, postawiłem na lotniki, które są wyżej w hierarchii formalności obuwia. Sprawa nie była prosta, bo bardzo często wchodząc do sklepów polskich marek, ekspedientki robiły wielkie oczy, jak wspomniałem o marynarce z zamkniętymi klapami, nie mówiąc już o butach z zamkniętą przyszwą.

Pierwsze poszukiwania w najbardziej znanych sieciówkach nie przyniosły rezulatatów. Kolejnym etapem było przeglądanie sklepów internetowych mniej znanych producentów. Interesujący mnie model znalazłem w sklepie Recman. Okazało się, że jest dostępny w salonie w Gliwicach (w super cenie), więc tego samego dnia pojechałem go obejrzeć. Spełnił moje oczekiwania, więc go kupiłem.





Kolejnym krokiem były buty... znalezienie lotników w 2018 roku w sklepie stacjonarnym graniczyło z cudem. Wyjątkiem były sklepy z modelami za niebagatela grubo ponad tysiąc złotych. Podobno każdy mężczyzna powinien mieć w szafie jedne porządne, skórzane buty - tamte ewidentnie się do takich zaliczały, jednak na moje sporadyczne wyjścia pod krawatem, tysiak to byłaby spora przesada. Ponownie obszedłem z narzeczoną niezliczoną ilość sklepów i już godziłem się z faktem, że pójdę do ślubu w oksfordkach, kiedy postanowiliśmy zajrzeć do Venezii. Ku mojemu zdziwnieiu były! I to w jakiej cenie! Niestety musiałem zamówić je przez internet, bo nie było w salonie mojego rozmiaru.




Kamizelka była dość pospolita, więc nie sprawiło mi większej trudności znalezienie podobnej (jedynie guziki były do wymiany, bo w tej którą kupiłem były guziki klubowe, które mi nie pasowały). Zostały więc dodatki, które zostawiłem sobie na koniec. Chciałem kupić krawat, skarpety i szelki, żeby klamra paska nie wystawała spod kamizelki. W tym celu udałem się do wspomnianego już wyżej sklepu Poszetka. Mając w głowie powiedzenie, że szczegóły czynią całość wyjątkową, chciałem mieć je naprawdę z najwyższej półki. Kupiłem krawat dokładnie taki sam, jak na pierwszej fotografii, szelki z jedwabiu i mega oldschoolowe podkolanówki, w kolorze krawatu. Korzystając z okazji, że obok sklepu jest pracownia krawiecka, oddałem do skrócenia spodnie i do wymiany guziki z kamizelki. Krawiec wszył mi również do spodni guziki, do których przypiąłem szelki - zamiast metalowego zapięcia do pasa.





 
  

Dodatki takie jak spinki do koszuli, czy poszetka, kupiłem w jakichś sieciówkach typu Massimo Dutti, nie skupiałem się nad nimi zbytnio.

Podsumowanie wydatków (cena zaokrąglona do 100) : 
  • garnitur dwuczęściowy : 600 zł
  • buty :  200 zł
  • kamizelka : 300 zł
  • koszula : 200 zł
  • krawat : 200 zł
  • szelki : 200 zł
  • podkolanówki : 100 zł
  • spinki/poszetka : 100 zł 
Razem : 1 900 zł  
Niecałe 2 000 zł za kompletny strój na ślub, to całkiem niezła kasa, nie? Udowodniłem, że można - według mnie, dobrze wyglądać, jako Pan Młody i nie wydać na to fortuny :)


Komentarze

  1. Bardzo przyjemnie się czytało 🙂 Mój mąż zdał się na mnie, nie przywiązywał też szczególnej uwagi na to,jak chce wyglądać w dniu ślubu. Często u facetów kobieta przejmuje inicjatywę nawet w takim temacie. :) Pozdrawiam, zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty